sobota, 1 sierpnia 2015

Zupa krem z brokułów | Wegańska kuchnia

Zupa kojarzy wam się z długim gotowaniem wywaru na mięsie? Moja propozycja to wegański krem z brokułów, którego przygotowanie zajmie mniej niż godzinę. Wybaczcie orientacyjne porcje składników, ale to przepis bez miarki w ręku. 


Potrzebne składniki:
  • łyżka oliwy 
  •  cebula
  • ziemniaki
  • woda
  • korzeń pietruszki
  • seler
  • brokuł

Opcjonalnie:
  • jarmuż
  • groszek zielony
  • szpinak
  • pieczywo na grzanki 

Przygotowanie:
  1.  Pokroić składniki
  2.  Na patelni podsmażyć na łyżce oliwy cebulę i  ziemniaki. Po zarumienieniu dodać wodę. 
  3. Wrzucić korzeń pietruszki i seler. 
  4.  Kiedy warzywa zmięknął dodać brokuł i według uznania inne zielone warzywa. 
  5. Zmiksować i podawać z grzankami. Pieprzyć i solić do smaku.

czwartek, 30 lipca 2015

Co licealiści myślą o makijażu? | Ile osób tyle opinii

Choć mało która kobieta ochoczo odpowie, że maluje się, żeby podobać się płci przeciwnej to bez wątpienia zastanawiałyście się co chłopcy myślą o makijażu. Dla jednych to atrybut kobiecości, dla innych niepotrzebny zabieg. Zapytałam bliższych i dalszych znajomych. Odpowiedzi pięciorga z nich znajdziecie pod spodem.

Adam


Kobiety malują się, żeby ładniej wyglądać. Zwracam uwagę na makijaż tylko, kiedy na prawdę rzuca się w oczy. Makijaż jest elementem wizerunku. Nie potrafię powiedzieć jakiego elementu makijażu nie lubię. Generalnie nie powinien być po prostu za mocny. Myślę, że końcówka gimnazjum to dobry czas na zaczęcie malowania się. Kobieta w czerwonej szmince? Sprawia wrażenie silnej, niezależnej... Sam nie widziałbym siebie w makijaż, nawet jeśli mam brzydką cerę to trudno się mówi /śmiech/.

Robert 


Kobiety malują się, bo mają taką potrzebę. Dobry makijaż nie powinien rzucać się w oczy, nie powinienem go widzieć. Znam ładne dziewczyny, które nie muszą się malować, ale jak trzeba to trzeba. Odrzuca mnie efekt maski na twarzy, zbyt mocny make-up. Kobiety powinny się malować, dopiero kiedy wychodzą pierwsze zmarszczki /śmiech/, czyli pod sześćdziesiątkę. no dobra czterdziestkę. Co myślę kiedy widzę dziewczynę z pomalowanymi na czerwono usta? Ktoś własnie lata z czerwonym ch**** Według mnie czerwonych szminek nie nosi się na co dzień. Makijaż dla facetów? Jakbym miał debiut w TV czy coś takiego to tak, na co dzień, czy na ślub nie...

Michał


Myślę, że kobiety malują się, żeby podobać się mężczyznom, ale też samym sobie, żeby czuć się lepiej, ale także z nudów lub dla przyjemności. Na ogół nie zwracam uwagi na makijaż, chyba, że jest bardzo mocny lub bardzo nietypowy. Makijaż na pewno nie jest czymś czego oczekuję i wolę, gdy moja dziewczyna się nie maluje, ale jeśli jest on delikatny, na pewno nie nazwałbym go oszustwem. Brwi powinny być dobrze podkreślone. Po prostu nie podobają mi się takie kanciaste krechy nad oczami. Kiedy dziewczyny powinny zaczynać się malować? Myślę, że im później tym lepiej, na pewno nie w wieku 'wczesnogimnazjalnym' lub co gorsza w podstawówce, gdyż są to moim zdaniem nieudolne próby wykreowania się na kogoś starszego, kogoś kim się nie jest. Myślę, że szkołę średnią można już uznać za odpowiedni okres, chociaż ja i tak bym się z tym za bardzo nie spieszył, gdyż jestem zdania, że makijaż na pewno ma choć minimalny negatywny wpływ na zdrowie (przede wszystkim skóry twarzy). Czerwona szminka nadaje to nieco 'ponętności', ale czy coś poza tym? Nie wiem. Chociaż osobiście bardzo to lubię. Myślę, że makijaż korekcyjny dla faceta jest w porządku. Nawet zdarzyło mi się to raz czy dwa przy okazji jakichś ważnych imprez, chociaż na pewno nie chciałbym korzystać z tego rodzaju dobrodziejstw na co dzień.

Antek


Dziewczyny malują się, bo bez makijażu grały by tylko w horrorach. Dobry makijaż powinien być tak niewidoczny, żeby nie rzucał mi się w oczy. Myślę, że w ogóle nie jest konieczny. Lepiej dla dziewczyny żeby pokazała prawdziwa siebie, niż to ukryła a po jednej nocy straciła faceta Nienawidzę kiedy twarz się świeci i ma jakieś fioletowe kolory, czy zielone. Kobiety powinny zacząć się malować w okolicach trzydziestki. Czerwona szminka? Na imprezach lubię, ale chyba tylko wtedy. Oczy mogą być mocniej podkreślone, ale też z umiarem. Nie wyobrażam sobie, żeby nosić makijaż. Mam czerwone policzki, nic nie nakładam i jest mi z tym dobrze.


Kuba 

Dziewczyny malują się, żeby uatrakcyjnić swój wygląda. Chcą się czuć lepiej albo przyciągnąć chłopaków. Raczej zwracam uwagę na makijaż. Jeżeli kobieta się maluje to w domyśle oznacza to, ze dba o siebie, nie jest jej obojętne, jak wyglądam dlatego hm niemal oczekuję tego od kobiety. Poza tym ładniej wygląda i miło popatrzeć. Nie podoba mi sie jednak zbyt mocny makijaż. Każda dziewczyna powinna zacząć z makijażem, kiedy uważa za stosowne. Nie ma granicy wieku. Czerwone usta zwracają uwagę. Taka kontrastująca czerwień szminki wygląda estetycznie, jest okej. Podoba mi się róż na policzkach. Kreski eyelinerem też są okej. Fajnie jak dziewczyny to noszą. Sam Nie planuję się malować, chyba, że w jakiejś ekstremalnej sytuacji na przykład, zaraz robię zdjęcie do dokumentów, czy coś takiego, ale raczej niechętnie.


Pokazałam im kadr z filmiku Nikkie Tutorials 'The power of makeup'


Odpowiadali:


"Ona jest taka na kilka godzin. Później jest sobą, więc po co?"


"To już nie makijaż to sztuka. To jak jak z klocka drewna wychodzi piękna rzeźba."


"Odpycha mnie to"                                                   "Ciekawy efekt"


"Wow, no nieźle"          "To jeden z przykładów makijażowych oszust."


"Wystarczy mieć pieniądze, żeby sprawili, żeby dobrze wyglądać"

piątek, 3 lipca 2015

8 godzin w Warszawie #2 | Wycieczki po Polsce


Tytuł postu brzmi znajomo? Jeśli nie, zapraszam do relacji z ostatniego wyjazdu do Warszawy. Ponownie skorzystałam z podlaskiego przewoźnika PlusBus . Tym razem za przejazd w obie strony zapłaciłam 16 zł. Pod każdym siedzeniem znajdziecie gniazdko, więc warto wziąć ładowarkę do telefonu. Wifi w jedną stronę działało bez zarzutów, podczas powrotu sieć była widocznie mocno obciążoną, ale i tak musicie przyznać, że to świetna cena za prawie 400 km.


Przy stacji metra kupiłyśmy bilety całodobowe (15 zł, ulgowy:7,5zł). Z Centrum do Wilanowa można dostać się bezpośrednio autobusem linii 519. My podjechałyśmy metrem do stacji Wilanowskiej i przesiadłyśmy się w 724 (tą samą trasę ma 700 i 710).  Z przystanku Wilanów to już tylko kilka minut spacerkiem do pałacu. 


We czwartki zarówno wstęp do parku (cały dzień) i zwiedzanie Pałacu są darmowe. W kasie wystarczy odebrać bilet. Ostatnie wejście jest o 15, więc warto od tego punktu zacząć zwiedzanie. W trakcie naszej wizyty zwiedzających podzielono na dwie grupy i każdą oprowadzał przewodnik muzealny.


W ogrodzie przysiadłyśmy na lunch. Wzięłam ze sobą marchewkę i selera naciowego do hummusu, oraz brokuły z makaronem pełnoziarnistym. Przy okazji chcę polecić wam pudełka Sistema to go . Na pewno doczekają się odrębnej recenzji.


Po krótkich zakupach wskoczyłyśmy do vegańskiej knajpy Mango vegan street food na ul.Brackiej, ale ani pita falafel z cheddarem, ani krem z brokułów (a w sumie w szczególności obsługa) nie zachwycały, więc więcej się tam nie wybieram.


Drugi wypad do stolicy utwierdził mnie w przekonaniu, że bardzo lubię Warszawę. Zachęcam do podobnych wypadów! Kupując odpowiednio wcześnie bilet i korzystając z darmowych wejść możesz zmieścić się w kwocie 50 zł, więc namawiajcie znajomych. Miłych wakacji!

niedziela, 28 czerwca 2015

Śniadanie na trawie | O(D)ŻYWIONY BIAŁYSTOK



Targi śniadaniowe w kilku miastach Polski są już coniedzielną  tradycją. W Białymstoku w ramach festiwalu Halfway 28.06 zorganizowano stragany z wegańskim i wegetariańskim jedzeniem, oraz różnej maści rękodziełem. Na trawnikach i tarasie Opery można było zrelaksować się na kocu, lub poćwiczyć jogę. 

Kilka tygodni temu wyeliminowałam wiele produktów odzwierzęcych z codziennej diety, przez co naturalnie wzrosło moje zainteresowanie jedzeniem wegańskim. Z pewność odtworzę w domu rewelacyjne babeczki bazyliowe. Kuchnia warzywna nie oznacza wcale rezygnacji ze słodyczy i wypieków. Zainspirowana serwowanymi daniami planuję eksperymentować we własnej kuchni, czego efekty na pewno przedstawię w kolejnych wpisach. A na razie, kilka zdjęć z dzisiejszego eventu.

sobota, 13 czerwca 2015

Gdzie kupować kosmetyki? | Przegląd drogerii internetowych

Choć wiele marek stacjonarnie wciąż nie zawitało jeszcze do Polski, to w internecie znajdziemy cały przekrój kosmetycznego rynku, a do tego w dobrych cenach. Dziś opowiem o moich doświadczeniach z trzeba popularnymi drogeriami internetowymi, które z różnych względów polecam.



Na pierwszy ogień idzie ezebra, w której zamówienie złożyłam w ubiegłym tygodniu. BOURJOIS HEALTHY MIX, we wszystkich kolorach dostępny jest za 32,50 zł (przykładowo w Rossmanie 60zł). Znajdziecie tam też kultowy, a nie dostępny w Polsce MAYBELLINE KOREKTOR ANTI AGE EFFECT  za 11,50 zł. Nigdzie nie znalazłam też tańszych rzęs Ardell- większość par za 12 zł, do tego duży wybór modeli. Warto zwrócić uwagę na:

Nie zachwyca z kolei wybór produktów stricte kolorowych. Do ust nie zachęca nic oprócz BOURJOIS AQUA LAQUE APPECHISSANT (w ofercie 7 odcieni). Tak samo z paletkami do oczu. Tangle Teezer znajdziemy za ok. 30 zł. Suchy szampon Batiste (tylko duże opakowania) za 12. Lakiery hybrydowe Semilac za 29.
Paczkę otrzymałam po równo tygodniu. Za dostawę Pocztą Polską zapłacimy 5,99. Kosmetyki w kopercie owinięte były dokładnie folią bąbelkową. Bardzo mało estetyczna przesyłka, ale dotarła bezpiecznie.
Płatności możemy dokonać przelewem bezpośrednio lub przez system dotpay i paypal.
To dobre miejsce na uzupełnienie podkładów, korektorów i pudrów.


Na Minti Shop znajdziemy cały  przekrój marek z różnych półek cenowych. Bardzo szeroka oferta wśród każdej kategorii. Wśród dużego wyboru pędzli znajdziemy osławioną Zoevę (zwróćcie uwagę na model 228 Luxe Crease - mistrz rozcierania za 32 zł). Zachwyca ogromny asortyment Makeup Revolution. Warto przejrzeć też dział z pielęgnacją. Pełna oferta kosmetyków naturalnych Sylveco (Lekki krem brzozowy 28,60 zł, sztyft pielęgnacyjny z peelingiem 9,25. Można zakochać się w kosmetykach do kąpieli:


Prowadzą cudownego instagrama @mintishop Zapłacimy za pośrednictwem Payu, transferuj.pl Paypal, czy przelewem.  Za każdym razem przesyłka przychodziła w 3-4 dni. Dostawa w najtańszej opcji to 7,5 za paczkę pocztową. Kosmetyki przychodzą pięknie owinięte kolorowymi bibułkami. W kartoniku znajdziemy ich firmowe krówki. Bardzo estetyczna paczka- idealna na prezent.

BestMakeup to sklep z kosmetykami dla profesjonalistów. To tam znajdziemy marki jak: maqpro (Paletka fard creme by Katosu 109 zł), Beauty so clean (najmniejsza pojemność płynu do dezynfekcji już za 35 zł), Sugarpill (pojedyncze pigmenty za 47,5) a nawet zestawy airbrush z Kett. Znajdziemy spory wybór Kryolanu


Przesyłka dotarła w mniej niż tydzień. Za dostawę do domu zapłacimy minimum 9,50. Płatność obsługują Payu i Paypal. Znajdziemy tam kosmetyki nie tyle z wyższej półki, czyli marek selektywnych, ale te wyższej jakości, które przydadzą się w kuferku każdego wizażysty, lub osoby pasjonującej się makijażem.


środa, 6 maja 2015

Trzy rzeczy, które powinieneś zrobić przed wyjazdem do Londynu

Podczas spontanicznej wycieczki do Londynu, przekonałam się, na co należy poświęcić czas jeszcze przed wyjazdem z domu. Nie wiem czy tylko ja miałam pecha, czy faktycznie jest tam problem ze sprawnym wifi, ale lepiej nie liczyć, że wszystko wygooglujemy na miejscu.


1. Poczytaj o biletach


Sieć transportu publicznego w Londynie jest największa na świecie i robi wrażenie. Metrem możemy szybko pokonywać większe odległości a z piętra double-deckerów podziwiać miasto. Nie zdarzyło mi się czekać na żadne połączenie dłużej niż 2 minuty, więc nie musimy się martwić o godziny odjazdów, ale warto zainteresować się biletami. Po wylądowaniu czeka nas pierwsza podróż z lotniska. Najniższe stawki oferował autobus, ale najlepiej wcześniej zarezerwować miejsce, a przynajmniej kupić bilet w dwie strony, na czym też oszczędzamy. Potem korzystaliśmy z TravelCards, dzięki którym za  £12 można cały dzień korzystać z metra, autobusów, kolejki i 33% zniżki na podróżowanie rzekami.

2. Sprawdź przy jakich stacjach metra znajdują się ciekawe miejsca



O niektórych atrakcjach faktycznie dowiemy się pod ziemią, ale nie wszystkie ciekawe punkty są oznaczone, więc lepiej wcześniej spisać, gdzie warto wysiąść. http://www.londonpass.com/downloads/standard-london-tube-map.pdf pod tym linkiem znajdziecie dokładną mapę metra.


3. Zapoznaj się z ograniczeniami 


Od kilku lat w samolotach panuje ograniczenie dotyczące pojemności produktów. O ile na lotnisku w Modlinie nikt nie pytał nawet o kosmetyczkę to na Stansted czekały foliowe torebki i kosze. Lepiej upewnić się w domu, że żadna buteleczka nie ma więcej niż 100 ml, bo inaczej trzeba będzie ją wyrzucić. W każdej drogerii znajdziemy mnóstwo miniaturowych wersji, a resztę potrzebnych produktów możemy przełożyć do małych słoiczków. Żeby uniknąć tragania masy produktów warto zaopatrzyć się w bezpłatne próbki z apteki czy perfumerii. Nie można też wnosić na pokład ostrych przedmiotów, ale nie za bardzo rozumiem ich klasyfikację (pęsetka i szklany pilniczek przeszły).

piątek, 20 marca 2015

The Affair | Serialowo


Nie ma wątpliwości, że głównym wątkiem będzie właśnie romans. Moją uwagę zwróciła tytułowa piosenka, dzięki której trafiłam na utwory Fiony Apple (zakochana w 'Not about love' ) i ilekolwiek puszczałam komuś intro serialu, słyszałam, że kawałek jest "dziwny". I idealnie pasuje, bo w zasadzie cały ten serial jest po prostu "dziwny". 




W bieżącym roku otrzymał Złoty Glob w kategorii "Najlepszy serial dramatyczny". Jest to produkcja niestandardowa. Każdy godzinny odcinek dzieli się na dwie części. Jedna oczami mężczyzny, a druga kobiety, ale co ciekawe, ich perspektywy znacznie się od siebie różnią. Które z kochanków opowiada prawdziwą wersję? Co tak na prawdę się działo? Mnóstwo pytań, mało odpowiedzi. Wydarzenia są opowiadane z perspektywy czasu, na komisariacie, gdyż toczy się śledztwo w sprawie morderstwa.


Noah jest nauczycielem i pisarzem. Całe wakacje ma spędzić u teścia, który odniósł ogromny literacki sukces. Z pozoru szczęśliwa rodzina przeżywa swoje kryzysy. Poznaje się z Alison, która pracuje jako kelnerka i jako miejscowa, pomaga mu w pisaniu kolejnej książki, osadzonej na wyspie. 


Konflikty małżeńskie, konflikty pokoleń, konflikty prawne no i konflikt sumienia na czele... czyli konflikt konfliktowi konfliktem pogania. Bohaterowie znajdują jednak czas na flirt, namiętne uczucia i seks [sporo seksu na ekranie]. Kadry są przemyślane, niezwykle estetyczne, na pewno można nazwać serial dopracowanym, ale czy najlepszym? Był nominowany do Złotych Globów w jednej kategorii z moim ulubieńcem, czyli 'The Good Wife' i choć statuetkę otrzymał, to w moim osobistym rankingu plasuje się o wiele niżej.