http://dramatyczny.pl/spektakl/tango-prohibicja/ |
Był moją jedyną wskazówką odnośnie tematyki. Alkohol? Nie zabrakło. Dosłownie, bo o ile sądzę, że aktorzy pili wodę w kieliszkach to widowni polewali do woli. Zapraszanie na scenę na kieliszek wódki podczas przerwy, rozdawanie alkoholu to jeden z kilku przykładów interakcji z widzami, która była ogromnym atutem spektaklu.
Treść
Tango-Prohibicja nazwałabym musicalem. Zawiera interpretacje polskich piosenek międzywojennych. Widzom, którym te utwory były bliższe czasom młodości, niż mi, z pewnością przywoływały one wspomnienia. Na sali było wielu emerytów. Wyglądało, ze dobrze się bawili. Oprócz śpiewania i tańców pojawiło się kilka żartów, nie specjalnie wyszukanych, ale tu również kontakt z publicznością ratował sytuacje.
Wrażenia
Aktorzy przesympatyczni. Niezbyt umieli tańczyć, nie do końca śpiewać, ale całość wypadła zgrabnie. Moje skojarzenie to wiejskie wesele. Trochę "wsiowo" ale zabawnie i miło! Te 90 minut było niewymagającą, relaksującą rozrywką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz