1. Poczytaj o biletach
Sieć transportu publicznego w Londynie jest największa na świecie i robi wrażenie. Metrem możemy szybko pokonywać większe odległości a z piętra double-deckerów podziwiać miasto. Nie zdarzyło mi się czekać na żadne połączenie dłużej niż 2 minuty, więc nie musimy się martwić o godziny odjazdów, ale warto zainteresować się biletami. Po wylądowaniu czeka nas pierwsza podróż z lotniska. Najniższe stawki oferował autobus, ale najlepiej wcześniej zarezerwować miejsce, a przynajmniej kupić bilet w dwie strony, na czym też oszczędzamy. Potem korzystaliśmy z TravelCards, dzięki którym za £12 można cały dzień korzystać z metra, autobusów, kolejki i 33% zniżki na podróżowanie rzekami.
2. Sprawdź przy jakich stacjach metra znajdują się ciekawe miejsca
O niektórych atrakcjach faktycznie dowiemy się pod ziemią, ale nie wszystkie ciekawe punkty są oznaczone, więc lepiej wcześniej spisać, gdzie warto wysiąść. http://www.londonpass.com/downloads/standard-london-tube-map.pdf pod tym linkiem znajdziecie dokładną mapę metra.
3. Zapoznaj się z ograniczeniami
Od kilku lat w samolotach panuje ograniczenie dotyczące pojemności produktów. O ile na lotnisku w Modlinie nikt nie pytał nawet o kosmetyczkę to na Stansted czekały foliowe torebki i kosze. Lepiej upewnić się w domu, że żadna buteleczka nie ma więcej niż 100 ml, bo inaczej trzeba będzie ją wyrzucić. W każdej drogerii znajdziemy mnóstwo miniaturowych wersji, a resztę potrzebnych produktów możemy przełożyć do małych słoiczków. Żeby uniknąć tragania masy produktów warto zaopatrzyć się w bezpłatne próbki z apteki czy perfumerii. Nie można też wnosić na pokład ostrych przedmiotów, ale nie za bardzo rozumiem ich klasyfikację (pęsetka i szklany pilniczek przeszły).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz